Dlaczego nasz salon to butikowe miejsce, a nie moloch w marmurach?
- Karolina Detyna

- 29 cze
- 3 minut(y) czytania
Zamiast wielkich przestrzeni, marmurów i pracy na taśmie – stworzyliśmy miejsce, które przypomina domowe ognisko.
Taki był zamysł od początku i taka jest nasza codzienność: spotykamy się w kameralnym gronie, śmiejemy się, oglądamy razem filmy i… robimy piękne włosy.
Dlaczego nie skalujemy?
Jedna z najważniejszych rzeczy, której nauczyłam się przez 7 lat prowadzenia firmy, to to, że nie da się skalować jakości.
W świecie fryzjerstwa mówi się, że jeśli 50% klientów wraca – to sukces.
Dla mnie? To zdecydowanie za mało.
Wywodzę się z branży finansowej, gdzie margines błędu wynosił 5%.
W tamtym świecie standardy, dokładność i precyzja były codziennością.
Kiedy trafiłam do fryzjerstwa, nie mogłam się odnaleźć – nikt nie dążył do perfekcji, a przecież tutaj każdy błąd może oznaczać katastrofę.
Zwłaszcza w przedłużaniu włosów.
Trzykrotnie straciłam wszystkie włosy
Nie przez chorobę.
Przez błędnie wykonaną usługę:
złą metodę,
niewłaściwą gramaturę,
brak świadomości specjalisty.
Nawet już jako właścicielka salonu, moi własni pracownicy – pomimo szkoleń – założyli mi zbyt ciężkie pasma do zbyt cienkich włosów. W efekcie – ogromne ubytki, konieczność przerwy, wypadanie całych sekcji.
Musiałam całkowicie zrezygnować z noszenia włosów przez pół roku i skupić się na regeneracji skóry głowy oraz mieszków.
Dziś zgłębiam trychologię – bo wiem, jak wygląda dramat klientki, której włosy wypadają garściami.
Marka może być silna, ale jakość musi być prawdziwa
Wielkie salony potrafią zapełniać grafik – ale jeśli tylko 50% klientów wraca, a druga połowa wychodzi niezadowolona lub zniszczona… to czy naprawdę warto?
W przedłużaniu włosów nie ma miejsca na przypadki.
Dlatego w naszym salonie:
Stawiamy na bezpieczeństwo, nie na show,
Szkolimy pracowników osobiście, dokładnie i długo,
Nie sprzedajemy „magii w 1 dzień” – tylko realne umiejętności,
Nie zakładamy gramatur ponad możliwości klientki.
Jakość wymaga obecności
Aby mieć 80% powracających, zadowolonych klientów – musisz być obecna:
✅ Spotykam się z zespołem co tydzień,
✅ Mam kontakt z każdym pracownikiem,
✅ Znam nasze klientki i wiem, co dla nich najważniejsze.
Dlaczego gramatura ma znaczenie?
Na ślub, sesję, wyjątkowe okazje – tak, można założyć 150–200 g.
Ale na co dzień? Noszę 85 g – bo to zdrowe, wygodne i bezpieczne.
Zbyt często widzę klientki po latach noszenia zbyt ciężkich pasm – i nie ma już do czego doczepiać.
🔬 Dlaczego tak się dzieje? Biologia nie wybacza
Budowa mieszka włosowego
Mieszek włosowy (folliculus pili) to struktura w skórze, w której powstaje i rośnie włos.
Wewnątrz znajduje się macierz, brodawka i cebulka.
Jeden mieszek produkuje jeden włos na raz, ale przez wiele lat – cyklicznie.
Cykl wzrostu włosa
Anagen (wzrost): 2–7 lat
Katagen (przejściowa): 2–3 tygodnie
Telogen (spoczynku/wypadania): 3–4 miesiące
Ile razy mieszek może „zadziałać”?
Mieszek ma zaprogramowaną zdolność do wytworzenia 20–25 cykli w ciągu życia.
To oznacza ok. 100–150 lat aktywności – ale tylko jeśli nie zostanie zniszczony.
Co niszczy mieszki?
zbyt duże gramatury,
długotrwały nacisk,
błędne proporcje obciążenia,
infekcje i stany zapalne,
przewlekłe mechaniczne uszkodzenia.
📉 Wyjaśnienie przeciążenia włosa
Jeśli:
założymy 0,5 g pasemko na 0,5 g naturalnych włosów,
klientka nosi je 2–3 miesiące,
naturalnie wypadające włosy (ok. 100 dziennie) zostają w kapsule – nie odpadają,
to z każdym dniem coraz mniej włosów trzyma coraz cięższy element.
W końcu – włos pęka lub wypada razem z cebulką.
Dlatego korekty w naszym salonie wykonujemy co 2 miesiące (maks. 3 – tylko przy gęstych włosach).
Dlatego jesteśmy butikowym miejscem
Bo tylko w takim miejscu da się zagwarantować:
bezpieczną aplikację włosów,
indywidualne podejście,
codzienny kontakt z zespołem,
i spokój psychiczny każdej klientki.
Nie ścigamy się z wielkimi salonami.
Robimy swoje – dobrze, uczciwie i z sercem.
Zapraszam Cię do naszego świata.
Zobacz, jak wygląda przedłużanie włosów w miejscu, gdzie jakość i bezpieczeństwo naprawdę są najważniejsze.



Komentarze